Ruina przy ul. Technicznej
Ruina dawnej szkoły przy ul. Kostytucji
.
Zalewisko na ul. Celnej w 2009 roku (G)
i 2019(D)
Wyburzone domy przy ul. Czackiego 2 i 2A
Wyburzona kamienica przy ul.
Konstytucji 100
Pustostan na ul. Czackiego 65
Ruina na ul. Przelotowej 4
Pustostan na ul. Reptowskiej 2
Domek Matki Ewy
Stara plebania i frag. kościoła
Renowacja pałacu
Ruina Szybu Zachodniego
Rozbiórka kościoła św Józefa - fot. Adrian Tync,
źródło Wikipedia na licencji
CC BY-SA 4.0
|
Bytom - Karb, Miechowice i Dąbrowa Miejska
10 lat zmian
Karb
Karb oraz pobliskie
Miechowice to dzielnice Bytomia, które w ostatnich latach zostały
najmocniej doświadczone przez szkody górnicze. Karb można podzielić na dwa
podobszary: na północ i na południe od drogi nr 94.
Obszar północny składa się z mało wyszukanej, bardzo
przerzedzonej przedwojennej zabudowy mieszkaniowej, kilku bloków z
wielkiej płyty oraz powojennych budynków podmiotów gospodarczych.
W lipcu 2011 roku doszło do silnego wstrząsu w
pracującej pod Karbiem kopalni, gdzie wydobycie odbywało się na tzw.
"zawał", czyli bez wypełniania pustych przestrzeni. W wyniku tego teren
dzielnicy obniżył się o około 3 metry (od 1965 roku łącznie o 18 metrów!),
a to doprowadziło do uszkodzenia budynków, które były tak poważne, że
nadawały się jedynie do rozbiórki. Już kilka dni po feralnym tąpnięciu, ze
względów bezpieczeństwa, nadzór budowlany wydał pierwsze nakazy ewakuacji
mieszkańców przy ulicach Pocztowej i Technicznej. Finalnie swoje
mieszkania musiało opuścić 567 (pięćset sześćdziesiąt siedem!) osób.
Rozbiórce podlegało 27 budynków, których rozkład w przestrzeni ilustruje
poniższa grafika. Prezes Kompanii Węglowej była zaskoczona rozmiarem
zniszczeń, gdyż ekspertyzy wskazywały na to, że domy wytrzymają. Cóż,
eksperci pomylili się. Kopalnia zawarła z miastem ugodę i wypłaciła
odszkodowanie w kwocie 24,5 mln zł. Władze miasta nie były przygotowane na
taki kataklizm i pojawił się problem z mieszkaniami zastępczymi. Częściowe
rozwiązanie problemu przyniósł remont bloku-pustostanu na ul. Zielnej w
Szombierkach. Miasto kwaterowało wysiedleńców także w hotelach
robotniczych i płaciło za wynajmowane mieszkania. "Bytomską
kopalnię skontrolował nadzór górniczy, uznając, że nie było
nieprawidłowości przy bieżącej eksploatacji węgla w tym rejonie, także w
zakresie zabezpieczenia powierzchni przed szkodami." Karb odwiedził
minister gospodarki Waldemar Pawlak, który oznajmił, że ma pełne zaufanie
do prezes Kompanii Węglowej. Mimo zapowiedzi, nie pojawił się premier
Donald Tusk, najwyraźniej dramat 567 osób nie był sprawą wielkiej wagi.
Bytom doczekał się obszernych relacji w mediach, przez co wizerunek miasta
znacząco ucierpiał, ale za to już Kompania nie zapłaciła... Armagedon
przetrwała trzykondygnacyjna ruina biurowca z czasów PRL-u
- a resztę omawianego terenu porasta trawa i nie może tu powstać żaden
budynek. Jakakolwiek inwestycja musi uzyskać zgodę Kompanii Węglowej.
Miasto zaproponowało w 2013 roku utworzenie wybiegu szkoleniowego dla
psów, lecz pomysł nie został zrealizowany.
W 2015 roku z powodu kolejnych szkód górniczych
wyburzono 8 domów przy ul. Kołłątaja. Niedługo potem, dla ratowania
sąsiedniej zabudowy rozebrano środkowe segmenty na ulicach Krańcowej i
Racławickiej. Również w tych wypadkach kopalnia wypłaciła odszkodowania.
Najnowszym wyburzeniem była likwidacja zabudowań restauracji popularnej
sieci. Tym samym w ciągu kilku lat 40 (czterdzieści!) budynków (lub
numerów adresowych) zostało wyburzonych z powodu szkód górniczych.
Gdyby ułożyć z tych budynków 1 pierzeję ulicy, miałaby ona ponad 650m
długości. Około 650 osób zostało zmuszonych do przeprowadzki. Problem
społeczny górnictwa węgla kamiennego w Bytomiu doskonale podsumował raport
NIK z 2012 roku: „Nieodzowne jest, aby eksploatacja górnicza spełniała dwa
zasadnicze warunki. Przede wszystkim nie może powodować zagrożenia
bezpieczeństwa, co dotyczy głównie obiektów budowlanych oraz nie może
sprawić, że przekroczony zostanie próg społecznie akceptowanej
uciążliwości życia mieszkańców tych terenów.”
Od 10 lat niezmiennie świecą pustkami dwa przedwojenne
budynki dawnej szkoły.
Na północnych
krańcach Karbia nadal straszy zalana fabryka prefabrykatów betonowych.
Przez nasyp kolejowy przesiąka woda z pobliskiego zbiornika osadowego.
Efektem jest zbiornik wodny, z którego wystają resztki betonowych
zabudowań. Przez lata zmianie uległ zmianie stan wody, który obecnie jest
wyższy niż na zdjęciach z 2009 roku, co powoduje, że część widocznych
wówczas zgliszczy jest teraz pod wodą. Na brzegach bujnie rozwija się
przyroda, zasłaniając latem widok na ruiny od strony ulicy. Wydaje się, że
ten stan rzeczy nie zmieni się jeszcze długo.
Na obszarze na południe od drogi nr 94 również
zaszły zmiany. Ta, większa część dzielnicy, zabudowana jest głównie
PRL-owskimi blokami, wśród których trafiają się pojedyncze poniemieckie
domy i jeden kościół. Tuż przy granicy z Bobrkiem zlokalizowana jest
jedyna czynna bytomska kopalnia - KWK Bobrek.
Najwięcej zmieniło się w okolicy wspomnianej drogi.
Wyburzono około 200 metrowej długości parterowe zabudowania dawnych
warsztatów, a na uporządkowanym terenie powstał market, a w 2020 roku trwa
budowa budynku restauracji. Swoją egzystencję
zakończyły dwie kamienice, w tym jedna z najstarszych przy ul. Konstytucji
100, która była w bardzo złym stanie technicznym, a przy okazji
przeszkadzała inwestorowi, gdyż tamtędy miała przebiegać droga dojazdowa
do obiektu handlowego. Kamienica mieszcząca się naprzeciwko została
odbudowana.
Z ulicy Czackiego w 2010 roku znikły dwa,
stanowiące własność PKP familoki położone tuż za kopalnią. Na tej ulicy
pozostał już tylko jeden zasiedlony budynek mieszkalny pod nr 67.
Sąsiadujący z nim dom ponad dekadę jest pustostanem.
W pobliżu Karbia, przy ul. Reja znajdują się
obiekty Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, które w okresie letnim
uruchamiają kursy do Miasteczka Śląskiego, z których tłumnie korzystają
nie tylko mieszkańcy Bytomia. Warto wspomnieć, że istnienie tej atrakcji
zawdzięczamy tylko i wyłącznie niezwykłej pasji i bezinteresowności osób
należących do opiekującego się nią stowarzyszenia. Borykają się oni z
ciągłym brakiem środków, kradzieżami torowiska, itp. Jest to jedyna
bytomska atrakcja na Szlaku Zabytków Techniki. Z obiektów budowlanych
uwagę zwraca wyłączona z użytkowania żółta wieża wodna, której stan wydaje
się nie pogarszać.
Miechowice
Podobnie Szombierki,
tak i Miechowice mają swoją starą i nową część. Nowa część to zadbane
osiedle z wielkiej płyty. Stare Miechowice ciągnące się na długości około
1,5 km wzdłuż ul. Frenzla i jej licznych odnóg składają się z luźno
zabudowanych kwartałów. Przez lata zabudowa została zdziesiątkowana
szkodami górniczymi i zaniedbaniami. W 2018 roku
serwis bytomski.pl donosił: "Z powodu
szkód górniczych dach nad głową może stracić nawet 200 rodzin. Aż 41
budynków jest objętych szczególnym nadzorem". Conajmniej 6 budynków
mieszkalnych to pustostany. Kamienica przy ul. Przelotowej 4 czeka na
rozbiórkę lub za chwilę sama się zawali. Teren w jej pobliżu osiadł w
ostatnim czasie o 2,5 metra. W związku ze szkodami górniczymi w 2018 roku
wyburzono wzniesioną na początku lat 30-tych XX wieku dawną
szkołę na pl. Słonecznym, która przez 6 lat stała pusta.
Ciężko doświadczony kopalnianą działalnością został
zabytkowy zespół budynków parafii ewangelicko-augsburskiej znany jako
"Ostoja Pokoju" położony przy ul. Matki Ewy 1. W marcu 2012 roku
znajdujący się tu neogotycki kościół z 1896 roku został zamknięty na 3
lata dla wiernych z powodu szkód górniczych. Uszkodzeniom uległy
praktycznie wszystkie budynki. Liczący zaledwie 22 lata długi budynek domu
seniora musiał zostać wyburzony. Proboszcz parafii prowadził batalie
sądowe z Kompanią Węglową i uzyskał odszkodowanie. Kilka zabytkowych
budynków wymagało prostowania. Najstarszy dom z 1890 roku
podparty był stemplami z każdej strony,
gdyż groził zawaleniem. Warto odwiedzić ten kompleks, aby zobaczyć, jak
wygląda obiekt mający sprawnego i zdeterminowanego gospodarza. Dzięki
funduszom z odszkodowania, unijnym oraz wojewódzkim wszystkie zabytkowe
budynki zostały naprawione i odrestaurowane. Obecnie (maj 2020) trwają
prace wykończeniowe nad ciągami komunikacyjnymi i zielenią. Efekt jest
naprawdę imponujący! W 2019 roku otwarto niewielkie muzeum w drewnianym
Domu Matki Ewy z 1902 roku, gdzie można zapoznać się z dziejami niezwykłej
postaci, jaką była
Ewa
von Tiele-Winckler. Być może dobrym pomysłem byłoby szkolenia u
proboszcza tej parafii dla miejskich urzędników zajmujących się remontami
zabytkowych ulic w Śródmieściu.
Dzięki pomocy unijnej w ramach Obszaru Strategicznej
Interwencji blask odzyska neogotycka pałacowa oficyna z XIX wieku,
która całe dekady niszczała. Ratunek przyszedł chyba w ostatniej chwili. "Pałac
będzie nie tylko udostępniony turystom do zwiedzania, ale
również ma stać się ośrodkiem kulturalnym, w którym odbywać się będą
wystawy, koncerty czy warsztaty edukacyjno-kulturalne. Podczas prac
gruntowych "natrafiono na detale architektoniczne – pinakiel, a także
fragmenty gzymsów, filarów, balustrad, portali, ram okiennych, rynien oraz
ażurowych zwieńczeń. Ważnym odkryciem jest ujawnienie części
kaplicy pałacowej i krypty." Znaleziska te zostaną wyeksponowane. Pałac
będzie posiadał taras widokowy, przemianę przejdzie też przyległy do
budowli park.
W 2016 roku w
Miechowicach otwarto niecodzienną atrakcję - schron przeciwlotniczy z
czasów wojny ulokowany na terenie gimnazjum nr 13 przy ul. Kasztanowej.
Powstał on najprawdopodobniej w latach 1942-44 i liczy 100 m długości, z
czego 50 zostało udostępnione do zwiedzania. Podobnie jak w przypadku
bytomskiej wąskotorówki, obiekt został otwarty dzięki mrówczej pracy
pasjonatów ze stowarzyszenia
Pro Fortalicium. We wnętrzu urządzono
wystawę dotyczącą stycznia 1945 roku wraz z aranżacją multimedialną.
Na krańcach Miechowic, tuż przy granicy z Zabrzem stoi
ładny ceglany budynek maszyny wyciągowej z 1910 roku związany z działającą
niegdyś w dzielnicy KWK Miechowice. Jest to ostatnia murowana pamiątka po
tej kopalni. W skład kompleksu wschodził jeszcze duży budynek
administracyjno-biurowy, ale został wyburzony. Nieruchomość jest już od
dekady w rękach prywatnego właściciela, lecz nie podjął on żadnych prac
remontowych. Budynek niszczeje, a drzewo wyrastające wprost z cegieł w
górnej partii budowli jest coraz większe. W mediach nie pojawiają się
żadne informacje na temat jego przyszłości. Szyb Zachodni wpisany jest do
Gminnej Ewidencji Zabytków.
Dąbrowa Miejska
Duże zmiany zaszły w
Dąbrowie, którą trudno nazwać już "miejską". Od 2009 roku wyburzono 3
ostatnie domy mieszkalne w części dzielnicy wzdłuż ul. Strzelców
Bytomskich. W 2016 roku rozebrano eklektyczny Kościół św. Józefa
Robotnika z 1928 roku, który nie dał rady oprzeć się szkodom górniczym.
Pozostały jeszcze 2 (opuszczone?) domy na terenie byłej parafii. Dzielnice
przecięły: autostrada A1 oraz bytomska obwodnica. W tym rejonie
wyremontowano trzy czteropiętrowe bloki z wielkiej płyty i jeden parterowy
budynek, w których powstały biura i hotel wraz z restauracją.
Krążyły pogłoski o wybudowaniu w pobliżu autostrady
centrum logistycznego, ale na plotkach się skończyło. W dalszym ciągu
niezagospodarowany jest duży obszar naprzeciw centrum handlowego, na
którym niegdyś składowano czerwone pohutnicze hałdy - obecnie zarośnięty.
Tuż za nim w okolicy stacji kolejowej Bytom - Północ wciąż stoją dwie
żelbetonowe poprzemysłowe ruiny, z których część zaadaptowana jest na
działalność gospodarczą - skup palet. Towarzyszący im wysoki komin został
zburzony. Ten sam los spotkał
30-metrowej wysokości ruiny zbiorników.
Budynek, który stoi na wjeździe na wspomniany teren jest pustostanem.
Nadal straszą ukryte ruiny dawnej hali przy ul
Magdaleny, a tuż obok, na terenie dawnego boiska SKS Start znajduje się
niepozorne, aczkolwiek niebezpieczne składowisko odpadów, jedno z wielu
problematycznych w mieście.
|